poniedziałek, 4 lutego 2013

Jutro "plony". Jakoś smutno mi dziś w galerii się zrobiło. Dużo improwizowałam, do tekstów starych, tradycyjnych stwarzałam własną melodię, czasem nie było słów, tylko dźwięk.
Myślę, że ta cała akcja mnie zmieniła.
Wszystko z potrzeby ocalenia  duchowej mocy natury, by posiać ziarno niepewności w tym "pewnym" świecie.
Przypomniało mi się, że jak śpiewałam kiedyś w Hiszpanii to kolega powiedział, że ten śpiew ma w sobie coś ze śpiewu Indian, Afryki. To oczywiste, on pochodzi z natury. To jest przyczyna podobieństwa. Żyjemy na tej samej ziemi.


projekt plakatu Maciej Bohdanowicz